[Raków II] Z LKS-em po raz kolejny bez bramek

W meczu 25. kolejki III ligi drugi zespół Medalików zremisował w delegacji z LKS-em Goczałkowice-Zdrój 0:0. Dla podopiecznych Przemysława Oziębały był to czwarty z rzędu mecz bez porażki.

Spotkanie od samego początku nie miało zbyt wysokiego tempa. Szczególnie w pierwszej połowie żaden z zespołów nie był w stanie narzucić swoich warunków. Drużyny skupiły się głównie na walce w środku pola, a w kreowaniu sytuacji przeszkadzała także dobra gra obronna w wykonaniu zarówno LKS-u, jak i Rakowa II.

 

W 36. minucie ładny strzał z dystansu zaprezentował Jakub Łukasiewicz, ale piłka przeleciała nad bramką. Najlepszą szansę w pierwszej połowie zaprzepaścił dla Medalików Piotr Nocoń. Na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry “Nocek” otrzymał celne podanie od Piotra Malinowskiego, ale uderzył zbyt lekko, by z bliskiej odległości zaskoczyć Klaudiusza Mazura. Niecałe 60 sekund później to gospodarze mogli objąć prowadzenie, ale nieznacznie pomylił się Jan Borek.  

 

W doliczonym czasie gry po raz kolejny faulował Fabian Gacek i sędzia Rafał Szydełko zmuszony był pokazać mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Drugi zespół Medalików czekało zatem 45 minut walki w osłabieniu. 

 

Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie. LKS Goczałkowice-Zdrój miał nieznaczną przewagę w posiadaniu piłki, lecz nie potrafił stworzyć zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Oskara Kubika. Podopieczni Przemysława Oziębały skutecznie wybijali z rytmu gospodarzy, sami starając się wykreować swoje szanse. Lepszy moment dla Medalików nadszedł w ostatnim kwadransie spotkania. W 75. minucie na jedenastym metrze odnalazł się rezerwowy Jakub Wireński, ale jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował obrońca LKS-u. Minutę później głową próbował Adam Mesjasz, lecz strzał był za lekki. Na kilka minut przed końcem meczu niecelnie uderzał też Kacper Nowakowski, a najlepszą z szans ponownie zaprzepaścił Adam Mesjasz. W doliczonym czasie gry nasz obrońca wyskoczył najwyżej do dośrodkowania, jednak uderzył głową mocno, ale niecelnie. W starciu Rakowa II z drużyną Łukasza Piszczka, który pojawił się na boisku w końcówce, padł zatem bezbramkowy remis. Wynik ten powtórzył się po raz trzeci na cztery dotychczasowe konfrontacje obu zespołów.

 

– Musimy szanować ten punkt. Graliśmy na wyjeździe, w dodatku od 45. minuty w dziesiątkę po – moim zdaniem – kontrowersyjnej decyzji o drugiej żółtej kartce dla naszego zawodnika. Trzeba zaznaczyć, że LKS to dobrze zorganizowany zespół, który lubi posiadać piłkę i dobrze buduje swoje ataki. Tym bardziej gratulacje dla naszych zawodników, szczególnie za drugą połowę, w której pokazaliśmy dużą determinację w fazie obrony. Szkoda sytuacji, które sobie stworzyliśmy, bo była szansa na skuteczną finalizację. Cieszę się, że dobrze weszliśmy w drugą część meczu, ponieważ ostatnio mieliśmy z tym problem. Mimo trudnej sytuacji w tabeli patrzę na kolejne spotkania pozytywnie – komentuje po meczu Przemysław Oziębała. 

 

Po zakończeniu 25. serii gier III ligi rezerwy Rakowa wciąż znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem 22 punktów. Wszystkie drużyny z miejsc 12-16 dysponują pięcioma “oczkami” więcej. 

 

W kolejnym spotkaniu Medaliki zmierzą się na własnym boisku z Odrą Bytom Odrzański. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 20 kwietnia. 

 

LKS Goczałkowice-Zdrój - Raków II 0:0 

Bramki: – 

 

Raków II: Kubik,  Gryszkiewicz, Krzyżak, Mesjasz, Nowakowski, Malinowski (78. Masiak), Kucharczyk, Gacek (45. cz. k.), Mras, Łukasiewicz (72. Wireński), Nocoń.